wtorek, 11 czerwca 2013

Ale o co chodzi!

Cześć.  Nie mam już sił do mojego łobuziaka. Ostatnio wieczorami i rano wyje, wyje, rzuca się - muchy w nosie czy ma focha?
  Poszłam z nią popołudniu na dwór po ok. 2 godzinach chodzenia, bujania, zjeżdżania mówię, że idziemy do domu  a artystka w ryk, że ona nie idzie! No dobra mogę to zrozumieć, że fajnie się bawiła i nagle mama każe iść do domu. W domu ryk, że nie pomagam jej przebrać Gieni. Tłumaczę, że mama teraz przygotowuje picie, kolację, kompanie i jeszcze sprząta w między czasie. Nie interesuje to Gabrysi! Ona teraz chce!!
   Akcja z nocnym wstawaniem na: piciu, potem siusiu, potem znowu piciu i tak w kółko! Nie daje już rady. Kiedy ja się wyśpię!? Już na rzęsach chodzę. Mąż mówi: prześpij się w dzień przecież jesteś w domu. No tak tylko, że codziennie jest coś do zrobienia (jak nie sprzątanie, pranie, prasowanie, gotowanie, odkurzanie no i zakupy oczywiście) a oprócz tego trzeba usiąść do komputera i szukać roboty w internecie!
   Ostatnio rano Jaśnie Pani też urządza cyrki. Wyje i marudzi, że nie chce do przedszkola. Dziś rano płakała, że ona się nie wyspała i nigdzie nie idzie. Powiedziałam jej żeby częściej w nocy wstawała to na pewno się wyśpi! Nie wiem tylko czy zrozumiała aluzję!
   Dzisiaj po odebraniu małej z przedszkola jedziemy do lekarza. Znowu będzie ryczeć, że chce na dwór, na huśtawki, na zjeżdżalnię i nie będzie ją interesować, że rodzice nie mają już siły. Najważniejsze, że Gabi ma!

                                                                                                                           Anka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz