czwartek, 23 maja 2013

Idziemy do przedszkola!

Cześć. Już niedługo niektóre z Was poślą swoje pociechy do żłobka lub przedszkola. Jeśli masz w rodzinie niepracującą i mobilną babcie lub dziadka - to jesteś szczęściarą. Kto oprócz rodziców może dać dziecku mnóstwo miłości i poświęcić maksymalnie dużo czasu - oczywiście babcia lub dziadek. Pamiętajcie tylko, żeby dzieci miały możliwie jak największy kontakt z rówieśnikami, bo wtedy lepiej się rozwijają.
  Ja wracałam do pracy po urlopie wychowawczym w lipcu. Już w kwietniu dowiedziałam się jakie przedszkola znajdują się w pobliżu naszego domu i dalej przeglądać ich strony internetowe i czytać opinie innych rodziców. Wybrałam kilka placówek i zaczęłam dzwonić z zapytaniem czy są wolne miejsca. Ponieważ Gabrysia jest alergikiem ważne było dla mnie aby posiłki były przygotowywane w przedszkolnej kuchni. I tak szybko okazało się, że w kilku pobliskich żłobkach albo nie ma miejsc, albo serwują w nich dania z cateringu.
  Wreszcie znalazłam super miejsce! Posiłki gotowane na miejscu z uwzględnieniem oczywiście alergii każdego dziecka. Przedszkole zajmuje cały dom - na górze maluchy a na dole starszaki. Do tego niewielki ogród w którym dużo zabawek, huśtawek, zjeżdżalni, piaskownica i duży plastikowy domek (ulubiony przez małą). Poszłam oczywiście obejrzeć to miejsce i porozmawiać z Panią dyrektor. Ponieważ moja bratowa prowadzi przedszkole (niestety w innym mieście - bo tak to nie miałabym żadnego problemu gdzie posłać małą) udzieliła mi kilka rad na co zwracać uwagę przy wyborze placówki do której uczęszczać ma twoja pociecha.
  Patrz jak zachowują się dzieci - to najważniejsze powiedziała mi bratowa w przeddzień wizyty w przedszkolu. Jeśli dzieci są umorusane, brudne, gile wiszą im z nosa i płaczą - to zabieraj się stamtąd. Podpatrz czy jest dużo zabawek i czy są różnorodne - przecież dzieci muszą się mieć czym bawić. Spójrz jak wyglądają Panie opiekujące się dziećmi - czy są schludnie ubrane, czy miny nie są kwaśne a przede wszystkim czy zajmują się dziećmi! Zobacz czy jest oddzielna sala do jedzenia, zabaw plastycznych itp. Zajrzyj także do łazienki - jak jest czysto i czy są tam nocniki, ręczniki dla dzieci, szczoteczki do zębów. Jeśli chcesz dziecko przywozić do placówki wózkiem to ważne czy jest miejsce na taki sprzęt - wózkownia.
  Byłam zachwycona! Na podjęcie decyzji, wpływ miał także fakt iż w przedszkolu jest monitoring i pielęgniarka. Przy częstych wysypkach alergicznych i konieczności smarowania dziecka 5 razy dziennie przepisanymi przez lekarza maściami to super pomoc. Ja w domku smaruję rano i wieczorem a pielęgniarka w ciągu dnia w określonych godzinach i określoną maścią. Jedyne co nie było pozytywne to cena.
  Usiedliśmy z mężem i po krótkiej rozmowie stwierdziliśmy, że poślemy naszego łobuziaka do tego przedszkola. Trudno zapłacimy więcej (w porównaniu z innymi przedszkolami w okolicy) ale przynajmniej wiem za co dopłacam.
  Ustaliłam z Panią dyrektor, że Gabi przyjdzie na zajęcia adaptacyjne w wymiarze 10 godzin. Codziennie przychodziłyśmy na 2 godziny a ostatniego dnia zostawiłam ją na pół dnia. Wiadomo, że na początku popłakiwała jak mama zamykała drzwi za sobą, ale trwało to podobno tylko chwilkę. Potem już najważniejsza była zabawa, psoty z "ciociami" i podpatrywanie starszaków. Zaaklimatyzowała się szybko.  
  Chodzi już do tego przedszkola prawie rok. Jesteśmy z niego bardzo zadowoleni. Zdarzyło się kilka razy, że nie chciała pójść do dzieci i strasznie wyła w domu, ale szybko z Panią dyrektor wyjaśniałyśmy jaka jest tego przyczyna. Pani dyrektor bardzo pomagała w tych sytuacjach, opiekując się dzieckiem i dociekając w czym tkwi problem. Czasami małe błahostki w oczach dziecka urastają do rangi tragedii i wtedy jest problem.
  Teraz mam dylemat. Nie mam pracy, siedzę w domu, nadal posyłamy ją do przedszkola, kredyt na mieszkanie trzeba spłacać, rachunki opłacać i jeszcze za coś żyć. Jak tak dalej pójdzie to będę musiała zrezygnować z przedszkola i Gabi zostanie ze mną w domu. Wolałabym, żeby chodziła do dzieci, bo lepiej się tam rozwija a ja mam czas na szukanie roboty. Perspektyw jednak żadnych, więc przed nami pewnie trudne decyzje.  

                                                                                                                         Anka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz