Cześć. Na działce było super oprócz tego, że Gabrysia za nic nie chciała wyjść z domku. Wystraszyła się ostatnio traktora, którym sąsiad przyjechał pomóc dziadkowi wyciągnąć konar drzewa. Mała tak się przelękła hałasu, że darła się i trzęsła ze strachu chyba pół godziny. Teraz po tej "traumie" za nic nie chce opuszczać domku. Udało nam się z moim tatą wyrwać małą do lasu na grzyby. Oczywiście do lasu nie na piechotę tylko samochodem, bo gdybyśmy na drodze zobaczyli traktora to łobuziak pewnie miałby zawał.
Przyjechał także mój brat ze swoją całą rodzinką. Dziewczynki (różnica niecałe 9 miesięcy między dziewczynkami) bawiły się razem, nawet razem pojechały na zakupy z nami. Wszystko było ok do puki Natalka nie chciała wyjść na dwór. Gabrysia nie idzie i już!- powiedziała.
Babci udało się wyciągnąć Gabi z domku. Razem zbierały patyki i rozpalały ogień, ale jak tylko mała słyszała z daleka hałas silnika to z piskiem uciekała da domku. Potem nawet wiewiórki przychodzące na działkę, nie były w stanie wywołać jej z domku.
Dopiero następnego dnia jak usłyszała, że Natalka i Bartuś idą do lasu na grzybki z ciocią i mama z tatą też idzie to przemogła się i poszła z nami. Oczywiście modliłam się po drodze, żeby żaden traktor nie jechał drogą bo wiem jakich spazmów dostałaby mała. Szkoda mi małego "tchórza".
Dzisiaj zamówiłam zabawkę traktor na baterię, która hałasuje świeci światełkami i mam nadzieję, że przez zabawę oswoi się trochę z tą wielką maszyną.
Anka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz