Cześć. Moi rodzice wreszcie wybudowali domek na działce. Byliśmy tam ostatnio całą rodzinką. Gabi była tak szczęśliwa urządzaniem swojego nowego pokoju i bieganiem po schodach, że wszyscy nie mieli już siły za nią latać i pilnować jej. Kupiliśmy jej stolik z krzesełkiem, książeczki, malowanki, kredki i flamastry a ona za nic nie chce malować i usiąść na pupie tylko lata po tych schodach w dół i górę. Uspokoiła się trochę z tym bieganiem jak zobaczyła mnie jak spadam ze schodów. Noga i łopatka cała posiniaczona ale na szczęście skończyło się na siniakach.
Dzisiaj też jedziemy na działkę, bo trzeba pomóc dziadkom w wykańczaniu domku. Najchętniejsza do pomocy jest oczywiście mała łobuziaczka. Pierwsza jest do zamiatania wielką szczotką, szperania w skrzynce z narzędziami. Tata jak skręcał jej łóżko to podawała śrubki i gmerała śrubokrętem w nawierconych otworach. Była tak przejęta tym pomaganiem, że nawet nie zauważyła, że łóżko jest już skręcone. Dzisiaj jak pójdzie spać to umyję schody i poprzyklejam anty poślizgi, żeby ktoś się nie wywalił na schodach. A jutro może pójdziemy do lasu na grzyby.
Jak pytam się jej, czy podoba się jej na działce to odpowiada, że bardzo tylko: kiedy dziadek będzie miał telewizor z bajkami i huśtawkę? No więc trzeba z domu wziąć komputer z nagranymi bajkami. Huśtawki niestety nie mam! Ale mam już na nią zbierać, żeby była w przyszłym sezonie.
Anka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz